Tytuł: RC Płock :: HAWKER TEMPEST 1:12

Dodane przez AQUARIUS dnia 23.09.2018 23:34
#1

Samolot czy potwór? W sumie jak się na niego patrzy to widać od razu, że to nie było "latadełko"dla nowicjuszy! Pod maską 24 cylindrowy silnik, który przy 2200 (później nawet 3000!) KM rozpędzał tą sześciotonową maszynę do 700 km/h praktycznie na każdym pułapie. Tą prędkość piloci wykorzystywali na gonitwy za "brzęczącymi" bombami V2 - spitfire mógł je tylko dogonić w locie nurkowym, co nie zawsze kończyło się dlań szczęśliwie...Piloci Tempestów mogli też stawić czoło odrzutowym Me263.
Chyba strach było spotkać tempesta w powietrzu.A i dla celów naziemnych jako szturmowiec był bezlitosny ze swoją słynną salwą z czterech działek lub ośmiu rakiet. Był następcą zasłużonego już w boju TYPHOONa, do którego podobny był z charakterystycznej brody. Ta broda plus eliptyczne skrzydła to atrybuty, dzięki którym tempest to... tempest - trudno go pomylić z innym myśliwcem.
To był chyba jeden z ostatnich używanych bojowo na dużą skalę samolotów, w których wykorzystano do maksimum potęgę tłokowego silnika zanim przewagę w powietrzu przejęły niedoścignione odrzutowce...

Tyle o samolocie. Co do modelu-możliwość wsadzenia 4ccm silnika (powierzchnia i rozpiętość) w bądź co bądź samolot wielkości myśliwca (a nie bombowca) daje sporo domyślenia, do tego ta sylwetka -TEMPEST jest bez wątpienia somolotem, z którym chciałbym się kiedyś pojawić na zawodach!

Zacząłem ambitnie - miała być forma. Zapał był, czasu też trochę-zacząłem dziergać kopyto kadłuba. Szło nieźle, aż tu nagle zapał się skończył i temat trafił na półkę, a ja wróciłem do oglądania tempesta po internetach.

images91.fotosik.pl/44/1cda1ec72336742d.jpg

Po paru miesiącach zapał wrócił, ale tak sobie przemyślałem, że ta forma to tak średnio, bo samolot generalnie fajny, ale z paroma szczegółami może być ciężko (ta broda, eliptyczne skrzydła itd.) No nic nie ma co marudzić trzeba działać. Kopyto zostało na półce. Poszedł w ruch ploter, wyciąłem kadłub do metody traconego styropianu i komplet elementów na skrzydło.

images91.fotosik.pl/44/075e235821445276.jpg

Ten kadłub to tak bez wczuwania – wycięty po obwodzie w dwóch płaszczyznach - więcej szlifowania i modelowania, ale mniej ustawiania na ploterze. Zaczęło się szlifowanie kadłuba, co łatwe nie było, bo styropian jaki znalazłem (oczywiście na śmietniku-a co!) był jakiś taki mało zwarty więc się trochę podziurawił:

images90.fotosik.pl/43/a8767205b2f28d5e.jpg

Potem dodałem drewniane wzmocnienia: wręgę silnikową ze sklejki 2x3mm i listwy pod półkę (podpatrzyłem to u Markowego Typhoona). Całość została oklejona taśmą samoprzylepną, którą następnie usunąłem z drewnianych elementów, które w czasie laminowania powinny się skleić ze skorupą:

images92.fotosik.pl/44/f263c67b08088746.jpg

images90.fotosik.pl/43/72a5dddaf2a658be.jpg

images91.fotosik.pl/44/f1ae6117258cc9c3.jpg

images92.fotosik.pl/44/eb4d0687ef56dd39.jpg

Następnie tak spreparowany kadłub umieściłem w takim jakby ruszcie z kawałka pilśni i resztek po kwietniku – dobrze mieć w czasie laminowanie obie ręce wolne:

images92.fotosik.pl/44/a68ee6c295ded1ee.jpg

No i na całość poszło płótno szklane i żywica. Długo szukałem info ile i jakich warstw dać, w sumie do tej pory zazwyczaj laminowałem kadłuby z pianki, ale pianka zostawała w środku-tu będzie wytopiona i zostanie pusta skorupa. W końcu poszło 2x160 i 1x80, plus jakieś kawałki w kilku bardziej newralgicznych miejscach. No było trochę gimnastyki z tym laminowaniem, następnym razem dam więcej warstw a cieńszych-ta 160 na załamaniach średnio się układała (mam ją chyba w splocie płóciennym a nie skośnym, może dlatego):

images92.fotosik.pl/44/5f6f42d8736cffb5.jpg

Wyszło jak wyszło, po 24 h prysnąłem całość filerem i z grubsza przeszlifowałem-wczuwać się za bardzo przy tym kadłubie nie chcę-wszak to ma być wersja testowa do rozwałki a nie do kredensu:

images90.fotosik.pl/43/86082e66834450de.jpg

images89.fotosik.pl/43/fd2c6868ce1fa974.jpg

Przyszła kolej na usunięcie styro -najpierw wyciąłem niezbędne otwory, potem ręcznie wydłubałem z grubsza, potem z cieńsza, potem podlałem, ale w sumie minimalnie nitro i cały styrek zosatał razem z taśmą usunięty, czego dowodem był całkiem malowniczy bajzel w warsztacie:

images89.fotosik.pl/43/f92eba2a76c62384.jpg

images89.fotosik.pl/43/73f27e38daa16355.jpg

Skorupa wyszła całkiem solidna. Przód, broda - wręcz pancerne i w sumie takie miały być. Jeszcze jak się półkę wklei to całość nabierze dodatkowej sztywności (i masy).A co do masy to 220g-chyba sporo co?

Kolej na usterzenie. Balsy mi zbrakło 4 mm więc skleiłem 3 i 1 mm (ciężkiej jak diabli!), potem odbiłem wydruki stateczników przy pomocy acetonu, wyciąłem, oszlifowałem krawędzie i wkleiłem dystans z depronu:

images92.fotosik.pl/44/675cea2c168962df.jpg

Na całość szmata i do wora:

images91.fotosik.pl/44/ded3eb69f18f1f18.jpg

A że jakaś nieszczelność była, to żem się trochę do warsztatu nalatał, żeby pompę co godzinę włączyć, co zaowocowało dnia następnego takim oto przyjemnym widoczkiem:

images90.fotosik.pl/43/be06a1e77aabb9a8.jpg

Po oszlifowaniu, wytopieniu depronu, złamaniu zawiasu i osadzeniu (na razie na sucho) w wyciętych w skorupie kadłuba szczelinach:

images92.fotosik.pl/44/e5d26acb54b4c102.jpg

images89.fotosik.pl/43/b6c2b9e5fa0383a5.jpg

images90.fotosik.pl/43/34ae857c414cd88d.jpg

Kolej na psucie kadłuba-wycinanie otworu w masce na silnik. Obszerny przód tempesta być może pozwala na osadzenie silnika w pozycji takiej, żeby w całości go schować, ale chcę żeby było prosto i ławo w obsłudze, poza tym chłodzenie, odpalanie-same problemy. No i maska nie będzie zdejmowana, więc osadzenie silnika może mnie jeszcze kosztować sporo nerwów-ale jestem dobrej myśli:

images91.fotosik.pl/44/ec182070efc59139.jpg

Wstępny montaż nawałnica mk V nabiera kształtów:

images91.fotosik.pl/44/24c69c172423020a.jpg

images91.fotosik.pl/44/ad9cfb790684dd1b.jpg

W międzyczasie zacząłem prace przy skrzydle-trochę będzie gimnastyki z tym eliptycznym kształtem, poza tym tepest ma śródpłat na 0 stopni, a końcówki dopiero podniesione. Dlatego skrzydełka będą z czterech elementów, które odpowiednio trzeba będzie podciąć i przeszliwować tu i ówdzie. Na razie rdzenie ze styroduru:

images89.fotosik.pl/43/044d439976d25215.jpg

Co do malowania, to planowałem typowe alianckie, może a'la "Grand Charles" z krzyżem Lotaryngii - samolot Pierra Clostermana (którego książek chyba szczególnie tutaj polecać nie muszę), ale do kombatu bardziej będzie pasować taki żywiołowy i nie dość skomplikowany do zrobienia schemacik (to chyba powojenne już malowanie samolotu do ciągania celów powietrznych):

http://img.wp.scn...s/9_19.jpg

cdn.

Dodane przez SlavikS dnia 24.09.2018 07:17
#2

Lux relacja ::
Czekam na ciąg dalszy.

Dodane przez robloz dnia 24.09.2018 08:55
#3

Trzeba było robić w większej skali i na zawody w maju byloby nas pięciu, ale wiem że wolisz walki.
Super wstęp i relacja.

Edytowane przez robloz dnia 24.09.2018 09:15

Dodane przez Piotrek B dnia 09.10.2018 10:21
#4

Sprzedaję dobry patent na oblot :)
https://www.youtu...gIqJVO38S8

Dodane przez AQUARIUS dnia 09.10.2018 11:56
#5

Tylko który był oblatywany- helcat czy ta holowka?;)

Edytowane przez AQUARIUS dnia 09.10.2018 11:57