Dzisiaj nie wiało więc poalatałem - znów z maleńką przygodą w oddali spodowaną brakiem kontaktu wizualnego na tle zachodzącego słońca GPS Nie złapał fixa więc tylko stabilizacja działała - dałem czas na wyjście z tarczy słońca w obojętnym kierunku - poleciał na stary most nad Wisłą ale wróciłem w goglach i "na czuja" w kierunku na nowy most.